Hejka, dzisiaj przychodzę do was z ulubieńcami lipca. Oczywiście są to kosmetyki. W lipcu nie było ich za dużo, ale są wśród nich takie perełki.
Jako pierwsza będzie baza pod cienie. Używałam już dużo baz aż wreszcie trafiłam na nią. Baza z firmy Paese. Gdy zanurza się w nią palec, jest normalnie jak masełko. Jest bardzo kremowe, za bardzo nie widać jej na powiece, a rozprowadza się bardzo łatwo. Byłam w szoku gdy pierwszy raz jej użyłam, a był to naprawdę gorący dzień, gdzie cały czas byłam poza domem i cały czas na nogach. Byłam zdziwiona gdy około 18:00 wróciłam do domu a moje cienie wyglądały dalej super. Przy moich makijażach, które wcześniej robiłam, po sześciu godzinach, gdy był taki upał moje cienie nie wyglądały tak pięknie jak na samym początku. Były dużo jaśniejsze i trochę rozmazane, w niektórych miejscach się rolowały. Mocno polecam tą bazę, bo jest to pierwsza baza, która tak mocno mnie zaskoczyła.
Paleta cieni Flawless 4 od Makeup Revolution. Jeśli interesujecie się makijażem, a na pewno tak jest pewnie ja znacie. Cienie w tej palecie są naprawdę śliczne i pięknie napigmentowane. Jak widać na zdjęciach sporo ich używam. Prawie codziennie używam tej palety, jedyne gdy nie mam tych cieni na oku to jest to dzień kiedy nie robię makijażu twarzy. Paleta zawiera 32 cieni. Występują w niej cienie bazowe, ale również odcienie czerwieni, śliwki, różu a także brązu. Znajduje się również tam czarny cień. Część jest matowych, a część błyszczących. Bardzo dobrze się je blenduje i nie robi się z nich jeden kolor jak nałoży się więcej odcieni. Z takiej ilości cieni można tworzyć naprawdę wiele makijaży.
Odżywka oraz tusz do rzęs. Odżywka od Eveline SOS Lashes. Jako odżywka nie wiem jak się sprawuje, ponieważ jej w taki sposób nie używałam, ale jako baza pod tusz, działa cuda. Naprawdę tak jak rzęsy wyglądają po pomalowaniu ich odżywka a później tuszem Total Temptation od Maybelline działa cudo. Kocham podkreślone rzęsy a dzięki tym dwóm produktom takie mam. Gdy użyje tuszu bez odżywki, bo czasami też się tak zdarza gdy nie mam czasu, albo zapomnę, wtedy rzęsy są ładnie rozdzielone i pomalowane, ale nie wydłużone i tak pogrubione jak dzięki tej odżywce.
Bronzer od Makeup Revolution. Cóż ja mogę o nim pisać. Jest naprawdę super. Bardzo dobrze napigmentowany i nie zrobi się nim plam. No jedynie jak ktoś nałoży go za dużo.
Krem z filtrem SPF 50+ używam codziennie od kiedy pojawiło się słońce na niebie. Każda kobieta powinna używać krem z filtrem pod makijaż, nawet jak idzie się tylko do sklepu. Kobieca skóra wystawiona na promienie słoneczne bez filtra narażona jest na pojawienie się przebarwień, dlatego powinnyśmy używać min SPF 30, a 50 jest idealny. Dajcie znać w komentarzu czy znacie spray z filtrem którym mogę się popsikać na makijaż
Na sam koniec petarda, cos co nie dawno weszło do sprzedaży, czyli rozświetlacz Denude Collection od Nabla. Jest to naprawdę petarda wśród rozświetlaczy. Robi on lustrzany i świetlisty efekt na twarzy. Jest bardzo trwały, utrzymuje się na twarzy cały dzień.
Jedyne co to, gdy ktoś ma jakieś niedoskonałości na twarzy wtedy on jeszcze bardziej go uwydatnia, ale to raczej każdy rozświetlacz uwydatnia takie rzeczy.
Zapraszam na mojego instagrama: sandarfashion. Niedługo wstawie zdjęcia tego rozświetlacza jak wygląda na skórze.